Był sobie stary dom na obrzeżach jednego z miast na Górnym Śląsku , który od dłuższego czasu stał opuszczony. Ludzie mówili, że jest nawiedzony przez ducha, który mieszka tam od wielu lat. Opowieści o tajemniczym domu przyciągały uwagę ludzi, którzy chcieli się przekonać, czy rzeczywiście jest tam coś niepokojącego.
Pewnego dnia grupa przyjaciół postanowiła odważyć się wejść do domu i sprawdzić, co się tam dzieje. Po wejściu do środka od razu poczuli niepokojącą atmosferę – powietrze było zimne, a meble i przedmioty porozrzucane były po całym domu. W jednym z pokojów usłyszeli dziwne dźwięki, jakby coś się poruszało w ciemności.
Z każdą minutą czuli, że to miejsce jest coraz bardziej przesiąknięte złem. Nagle zaczął padać deszcz, który dodatkowo zwiększył napięcie. W pewnym momencie drzwi zamknęły się same, a grupa przyjaciół została uwięziona w nawiedzonym domu.
Słyszeli kroki na podłodze, a drzwi zaczęły się otwierać i zamykać. Wszyscy byli przerażeni, ale wiedzieli, że muszą znaleźć sposób, aby uciec. Zaczęli przeszukiwać dom, szukając wyjścia, ale okazało się, że wszystkie drzwi i okna były zamknięte.
Po kilku godzinach szukania wyjścia, usłyszeli nagle krzyk, który pochodził z jednego z pomieszczeń na piętrze. Zaniepokojeni, postanowili tam wejść, ale zastali tam tylko puste pomieszczenie. Jednakże po chwili usłyszeli kolejny krzyk i tym razem byli pewni, że pochodził on od nawiedzonego ducha.
W końcu, po długim poszukiwaniu, grupie udało się znaleźć ukryte drzwi prowadzące do piwnicy. Tam ujrzeli dziwne symbole i rytuały, które sugerowały, że duch był zamknięty w tym miejscu. Bez wahania uciekli z domu, zadowoleni, że udało im się przeżyć nawiedzony dom i uciec przed duchem. Od tamtej pory opowiadali swoją historię, przestrzegając innych, aby nigdy nie próbowali wejść do tego domu.